Lubrykant chłodzący na bazie wody od System Jo

Kategoria: lubrykanty na bazie wody
Model: chłodzący lubrykant wodny
Producent: System Jo
Pojemność: 30 ml, 60 ml i 120 ml
Efekt: chłodzenie
Inne informacje:  lubrykanty kompatybilne z gadżetami erotycznymi.

Lubrykanty marki System JO zostały wyprodukowane w USA, a ich baza jest wodna, dzięki czemu mogą być używane także z gadżetami erotycznymi. Oczywiście w ofercie znajdziemy także żele na bazie silikonu, które mają większy poślizg, jednak nie są kompatybilne z akcesoriami. Należy pamiętać, by przy wyborze żelu nawilżającego sprawdzać jaką bazę oferują, by móc spokojnie używać ich do zabawek bez uszkadzania ich.

Jaki jest skład chłodzącego lubrykantu na bazie wody od marki System Jo?

Jako świadoma konsumentka szczególną uwagę przykładam do składu danego produktu, zawsze skrupulatnie czytam etykiety. Z tego powodu pozwoliłam sobie, aby recenzja chłodzącego lubrykantu rozpoczęła się od tej istotnej (dla mnie) kwestii. Otóż cały skład tego środka nawilżającego prezentuje się następująco: glikol propylenowy, woda, guma celulozowa, mentol, metyloparaben, propyloparaben. Bazową substancją nadającą mu konsystencję jest glyceryna.

Brzmi strasznie, ale spokojnie – tylko na początku. Zaczynając od podstaw, porozmawiajmy o:

  • glycerynie – jest szeroko stosowana w przemyśle kosmetycznym, ze względu na dobroczynne właściwości nawilżające. Co ciekawe – jest skuteczniejszym środkiem niż znany z tego kwas hialuronowy, dodatkowo skutecznie ujędrnia skórę. Udowodniono, że stosowanie preparatów zawierających glyceryne może polepszyć kondycję skóry w zaledwie 10 dni, zwiększając jej gładkość oraz elastyczność. Wykazuje również właściwości łagodzące. Przeprowadzone badania wykazały, że preparaty zawierające glycerynę sprzyjają gojeniu się ran, chronią skórę przed drobnoustrojami oraz podrażnieniami, tworzą barierę ochronną.
  • glikol propylenowy – stosuje się go, aby wzbogacić właściwości nawilżające danego preparatu bądź jako rozczynnik nadający kosmetyką pożądanej konsystencji emulsji. Jest to niezwykle bezpieczna substancja nie powodująca działań mutagennych, czy rakotwórczych (w przeciwieństwie do glikolu polipropylenowego – ach, te podobne nazwy!). Glikol propylenowy jest również świetną bazą dla substancji czynnych – dzięki niemu w kosmetykach mogą pojawiać się substancje korzystnie wpływające na nasze zdrowie.
  • guma celulozowa – odpowiada za uzyskanie pożądanej konsystencji oraz utrwalenie kosmetyków. Co ciekawe substancja ta wykazuje zerową wartość kaloryczną. 🙂
  • propyloparaben i metyloparaben – ich podstawowym zadaniem jest konserwacja kosmetyków oraz zagwarantowanie im długiej żywotności. Pomagają utrzymać czystość mikrobiologiczną preparatów.
  • Menthol – to ekstrakt z olejku miętowego, wykazuje właściwości chłodzące.

Rozmyślnie pomijam wodę w składzie. Jej właściwości oraz wpływ na organizm, a także udział w bazie kosmetyku są na pewno wszystkim znane.

To, co decyduje o wyjątkowości recenzowanego przeze mnie lubrykantu chłodzącego od marki System Jo – to niewątpliwie połączenie wszystkich omawianych powyżej substancji – proporcje i konsystencja tego lubrykantu są zachwycające.

Łatwo się wchłania, nie klei się, nie brudzi… Pozostawia skórę gładką i delikatną, a równocześnie niewiarygodnie wrażliwą. Najłatwiej opisać jego działanie jako łagodzące. Niweluje skutki przypadkowych otarć, sprawia, że są praktycznie nieodczuwalne, równocześnie nie wykazuje właściwości znieczulających. Podczas użytkowania powoli schładza skórę, wrażenie nie jest dominujące, ale bardzo wyraźne. Co ważne, przynajmniej dla mnie, efekt chłodzenia nie jest gwałtowny, ale narasta stopniowo, podobnie wytrącanie go też następuje systematycznie, a nie nagle. Gdybym chciała dać Wam jakieś wyobrażenie o jego działaniu z powszedniej rzeczywistości, to pierwszym porównaniem, jakie przychodzi mi na myśl, jest przeprowadzany przez wszystkich na pewnym etapie życia eksperyment: wkładanie rąk pod bieżącą, lodowatą wodę. Na początku zimno jest prawie nieodczuwalne, stopniowo zmienia się, aż do subiektywnego odczucia gorąca, a następnie znowu wraca do normy. Tak właśnie to działa – może nie dokładnie, ale bardzo blisko. Będąc dzieckiem często powtarzałam ten eksperyment, dlatego ten lubrykant zwrócił moją uwagę od samego początku.

Dodatkowo wodna baza powoduje, że z powodzeniem można łączyć go z wszystkimi gadżetami i prezerwatywami.

Stanowi ciekawą odmianę i godną rozważenia propozycję.

Moim zdaniem:

Rewelacja

  • wyjątkowo wydajny,
  • głęboko nawilżający,
  • przyjemnie chłodzący.

Podobne wpisy