NOS – magiczny, wibrujący pierścionek
Moc przyjemności w niewielkim opakowaniu.
Niewielkich rozmiarów gadżet, trochę w wojskowym kolorze zieleni, nie przywodził mi na myśl absolutnie niczego. Gdybym nie była pewna, że zamówiłam tą zabawkę z sex-shopu, pomyślałabym, że to kolejne, nic-nie-mówiące mi narzędzie, które mój partner kupił dla siebie i wrzuci do najciemniejszego kąta szuflady, bo „może się kiedyś przyda”.
Jednak miałam przed sobą seks-gadżet. Okazało się, że bardzo ciekawy!
To cudo, niemieckiej marki Fun Factory, to nic innego jak wibrujący pierścień. Chcąc przetestować możliwe tryby, przed zbliżeniem, nałożyłam go na palec. Według instrukcji, miałam do dyspozycji 4 poziomy wibracji. Włączyłam ten o najniższej intensywności. Przyjemne mrowienie rozeszło się po dłoni. Nie pozostało nic innego jak przetestować pierścień w sypialni. Mimo niepozornych rozmiarów, NOS ma w sobie dwie wypustki z ukrytymi dwoma silniczkami, o dużej mocy. Wykonany z przyjemnego silikonu, jest wodoodporny. Sam pierścień daje nam całkiem sporo możliwości… Oprócz użycia go bezpośrednio na penisa, nic nie stoi na przeszkodzie by partner (lub partnerka) włożyła go do ust przed stosunkiem oralnym. Daje to ciekawy efekt, dodatkowo mam wrażenie, że opóźnił wytrysk u partnera,w moim przypadku, wibracje przyspieszały moment osiągnięcia celu. Ponadto, jest tak kompaktowych rozmiarów, że z powodzeniem można go wrzucić do kosmetyczki, torebki czy saszetki. A to oznacza możliwość zabrania go ze sobą niemal wszędzie.
Podsumowując:
Chociaż na początku nie wydawał mi się imponujący, ten niewielki gadżet okazał się być niezwykle skuteczny. Po pierwszym użyciu, stał się nieodłącznym elementem naszych zabaw w sypialni. Mój partner i ja mieliśmy wspaniałą niespodziankę, gdy odkryliśmy, jak wiele przyjemności może nam dostarczyć ten mały przedmiot. Z pewnością mogę polecić go wszystkim poszukującym czegoś nowego i ekscytującego w swoim życiu intymnym!