Manta – masturbator dla mężczyzny i dla pary

28 sierpnia 2021

Kategoria: wibrator dla mężczyzn, wibrator dla par
Model: wibrator z pierścieniem z szerokich, płaskich skrzydeł
Producent: Fun Factory
Wymiary: długość: 18 cm, szerokość: 5,2 cm, waga: 242 g
Zasilanie: wbudowany akumulator zasilany magnetycznym kablem USB
Ilość trybów pracy: 6 trybów zaprogramowanych wibracji, 6 trybów intensywności
Inne informacje: wodoszczelność, cicha praca, czas działania po pełnym naładowaniu – do 2 godzin, łatwość w utrzymaniu higienicznej czystości, wygodna pętla do trzymania, występuje w trzech kolorach: czarnym, morskimkhaki
Zawartość zestawu: wibrator dla mężczyzn, magnetyczny kabel USB, instrukcja obsługi

Wibrujący stroker – masturbator dla mężczyzn wykonany został z nieporowatego, bezpiecznego dla ciała i przyjemnego w dotyku silikonu medycznego. Wyposażony został w szerokie skrzydełka pokryte stymulującą fakturą. Wyprofilowane one zostały na kształt otwartego okręgu. Wibrator posiada wygodny uchwyt – pętlę charakterystyczną dla serii produktów G5. Na niej znajdują się trzy przyciski, z których przycisk „Fun” służy do włączania i wyłączania urządzenia oraz do jego zablokowania i odblokowania, przyciski „+” i „-” służą do zmiany trybów pracy. Urządzenie jest wodoodporne, dlatego można używać go pod prysznicem lub w wannie, a także jest łatwe do utrzymania w czystości. Wszystkie produkty marki Fun Factory produkowane są w Niemczech, z troską o najwyższą jakość.

Fun Factory – gadżety erotyczne wysokiej jakości

Fun Factory to jedna z najbardziej rozpoznawanych i traktujących poważnie to, czym się zajmuje marek w branży erotycznej, niemal legenda wśród producentów zabawek dla dorosłych. W ich asortymencie znajduje się wachlarz propozycji dla kobiet. Wibratory z króliczkiem, klasyczne wibratory, duże, małe, w wymyślnych kształtach, pulsatory… Mężczyzna natomiast zawiesić oko może zaledwie na kilku urządzeniach, tak więc wybór nie był skomplikowany i zawęził się do Cobry Libre II i Manty. Ostatecznie nie umiałem wybrać jednego z tych urządzeń. Zupełnie się od siebie różnią i dostarczają zupełnie innej stymulacji, dlatego zaszalałem i postanowiłem przetestować obydwa masturbatory. Ale tym razem o Mancie.

Wibrator dla mężczyzn

Manta to taka ryba – płaszczka.  Dwa płaskie, zaokrąglone płaty na wierzchołku wibratora, ozdobione prostym wzorem równoległych, miękkich linii, które mają dodać pozytywnych odczuć, faktycznie przywodzą na myśl majestatycznego morskiego diabła. Od razu widać, że to potężna rzecz i nie należy jej lekceważyć. I faktycznie, w tej zabawce drzemie wielka moc. Potężne wibracje sprawią, że Wasz świat zadrży w posadach. Manta pewnie obejmuje penisa swoimi silikonowymi płetwami i przywiera do niego szczelnie całą ich powierzchnią. Jej silnik generuje mocne drgania, które dają bardzo przyjemne wrażenia w intymnych sytuacjach.

Jednak w podobnych widełkach cenowych na rynku dostępnych jest dużo bardziej intrygujących modeli. Pytanie, czy propozycja od Fun Factory pokonuje konkurencję i bezapelacyjnie wygrywa zawody? Moim zdaniem nie. Jeśli spojrzeć na nią tylko przez pryzmat solowej zabawy, to można znaleźć kilka ciekawszych gadżetów. Jednak Manta ma jeszcze parę asów w rękawie.

Wszechstronny wibrator dla pary

Przygotowując się do napisania tej recenzji pozwoliłem sobie przeczytać kilka innych o tym urządzeniu. Okazuje się, że nie tylko mężczyzna może czerpać korzyści z jego używania. Pomimo iż producent traktuje go jako męski gadżet, można używać go do zabawy w parze. Zainteresowało mnie to zastosowanie i postanowiłem je przetestować jak najszybciej. Muszę przyznać, że pierwsze testy w parze wypadły bardzo entuzjastycznie. Płaskie skrzydełka manty potrafią czule objąć nie tylko penisa, ale radzą sobie również z kobiecymi narządami płciowymi. Moja partnerka pokonała drogę na szczyt z prędkością światła. Ośmielę się stwierdzić, że być może nawet na niej ta zabawka zrobiła większe wrażenie, niż na mnie.

Kiedy temperatura nieco ostygła zrobiliśmy drugie podejście i testowaliśmy to urządzenie bawiąc się trochę swoimi ciałami. Wodziliśmy wibracjami po swoich czułych strefach i sprawdzaliśmy swoje reakcję. To było fajne doświadczenie, bo na nowo zainteresowaliśmy się zapomnianymi częściami swoich ciał i z dziecięcą ciekawością serwowaliśmy im różne pieszczoty z różnymi intensywnościami. Wspaniale spędziliśmy ten czas i doszliśmy do wniosku, że jest to doskonała gra wstępna i na pewno będziemy ten patent na rozgrzewkę wykorzystywać częściej.

Wibracje do stosunku oralnego

W zasadzie miałem zakończyć tą recenzję na wniosku, że być może Manta to kolejny wibrator, który bardziej ucieszy i zaspokoi kobietę niż mężczyznę. Już miałem podsumować swoje wywody myślą, że przychodzą mi na myśl lepsze inwestycje z branży erotycznej dla facetów, ale Manta nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Przypadkiem natknąłem się na artykuł z jeszcze innym pomysłem na jej zastosowanie, mianowicie jako wspomagacz do fellatio. Pomysł wydał mi się naprawdę świetny, więc niecierpliwie czekałem na kolejne podejście do tej zabawki w duecie. Kiedy wreszcie nadarzyła się okazja, muszę powiedzieć, że nie byłem zawiedziony. Moje przeżycia miały zupełnie nowy wymiar. Wibrujący ekstra dodatek do pieszczot oralnych niesamowicie na mnie zadziałał i przekonał mnie do tego, że poza tym testem na pewno jeszcze nie raz skorzystamy z możliwości tej zabawki.

Masturbator dla Panów – opinia

Ostateczne moje przemyślenia na temat, czy warto zainwestować w Mantę są takie, że polubiłem ten gadżet. Zastanawiałem się dlaczego. Czy dlatego, że spędziliśmy z moją drugą połową wspaniałe chwile na intymnej zabawie, zapominając o całym świecie, ten wibrator kojarzy mi się ze wspólnymi chwilami bliskości budząc pozytywne wspomnienia, emocje? Być może, ale myślę, że równie prawdopodobne jest to, że kiedy patrzę na Mantę, widzę klucz uniwersalny do przyjemności. Do przyjemności jej, mojej, wspólnej. Coś, co obydwoje lubimy, coś, co nas łączy. Dla mnie, jako faceta, praktyczność tego urządzenia to ogromny plus. Dlatego uważam, że naprawdę warto je mieć, nie tylko po to, żeby czerpać z niego orgazmy, ale żeby dawać nim orgazmy dla niej. Polecam.

O autorce
Magdalena Przebinda
Magda – dzielę się tutaj z Wami moimi recenzjami kosmetyków i produktów z drogerii erotycznej, ponieważ przez wiele lat pracy w Erotic Med perfekcyjnie opanowałam składy poszczególnych suplementów. Zawsze staram się przybliżyć temat w sposób przystępny i zrozumiały, aby przyniósł oczekiwany efekt. Moją misją jest przekazywanie wiedzy i pozytywnego podejścia do seksualności. Prywatnie – mama. W wolnych chwilach uwielbiam gotować, a także tworzyć słodkie smakołyki. W ostatnim czasie wkręcona w bieganie – łapię oddech i regeneruję siły do podejmowania nowych wyzwań.

Inne artykuły

Seksowna gra z pompką do waginy – recenzja gadżetu, który podkręci waszą intymność

Ten gadżet nie tylko podkręci atmosferę w sypialni, ale także zapewni niezapomniane doznania…
Monika Struzik
Autor: Monika Struzik

Czy mniej znaczy więcej? Recenzja We-Vibe Sync Lite.

Czy malutki gadżet, który mieści się na damskiej dłoni, a dodatkowo kosztuje tyle…
Monika Struzik
Autor: Monika Struzik

Hit czy kit? Recenzja innowacyjnego gadżetu erotycznego Gravity od Lovense

Dildo Gravity marki Lovense sprawi, że każde spotkanie z nim będzie podróżą w…
Agata Niewiadomska
Autor: Agata Niewiadomska

Stymulator Cobra od Fun Factory- przypadkowy zakup, który okazał się być strzałem w dziesiątkę!

Nowy wymiar erotycznych przyjemności: stymulator marki Fun Factory jako niezastąpiony gadżet w sypialni
Karolina Sokołowska
Autor: Karolina Sokołowska

HULA Beads – kulki waginalne, które sprawią, że poczujesz się jak w innej galaktyce

Rewolucyjne kule gejszy, które przeniosą cię w inny wymiar doznań. Ich innowacyjna technologia…
Karolina Sokołowska
Autor: Karolina Sokołowska

Bez tabu: Jak kulki analne zmieniły moje podejście do zabawek

Czy kulki dla sceptyków seksu analnego zdadzą swój egzamin? Przeczytaj i przekonaj się,…
Magdalena Przebinda
Autor: Magdalena Przebinda